- Wywiad
- 27.01.2021
Dominika Bańkowska – uwielbia tworzyć nowe rzeczy, upiększać stare, a wykorzystuje do tego to co tylko przyjdzie jej do głowy, dlatego właśnie stworzyła – pędzlem po koszulce, czyli miejsce gdzie realizuje pomysły klientów, jak również personalizuje wzory, a ostatnio również szyje.
Co skłoniło Cię do założenia własnego biznesu oraz jak wyglądały Twoje początki?
Na pewno przyjaciele skłonili mnie do tego, abym zaczęła coś z tym robić, ponieważ wcześniej robiłam projekty jedynie dla znajomych i rodziny. Długo mnie przekonywali i w końcu namówili mnie i założyłam konto na instagramie. Koleżanka z podstawówki zobaczyła, że zaczęłam coś robić i wytłumaczyła mi trochę takie rzeczy jak statystyki. Po dwóch miesiącach znalazł mnie Maciej Niemyjski i zaczęliśmy współpracę. Później poznawał mnie z innymi osobami i zaczęło się to wszystko rozkręcać.
Skąd czerpiesz inspiracje na nowe projekty?
Często przeglądam pinterest’a i coś mi wpadnie w oko, ale zazwyczaj to klienci przychodzą z indywidualnym projektem. Zdarza się też tak, że przychodzą klienci bez pomysłu na projekt i wtedy dopytuję co dana osoba lubi, czym się interesuje, jaka jest i wtedy razem coś wspólnie tworzymy.

Jakie nowe doświadczenia zyskałaś dzięki swojej pracy?
Na pewno nauczyłam się indywidualnego podejścia do klienta. Poznałam dzięki swojej pracy dużo osób i zobaczyłam, że sporo ludzi robi to co ja, a wcześniej nie byłam tego świadoma. Mam teraz znajomych w różnych zakątkach Polski i to właśnie dzięki mojej pracy.
Czy Twój tryb życia zmienił się po tym jak założyłaś swój biznes?
Jestem nocnym markiem, więc zazwyczaj pracę zaczynam o północy i później śpię do 11. Wcześniej robiłam koszulki tylko sobie, rodzinie i znajomym i miałam tego całą szafę, a teraz w sumie robię podobną ilość, ale już dla innych i na tym zarabiam.
Co sprawia Ci największą radość w Twojej pracy?
Największą radość sprawia mi pozytywna opinia na temat mojego projektu od klientów, kiedy dostają daną rzecz i piszą, że im się bardzo podoba lub wstawiają w danej rzeczy zdjęcie.
Z jakiego projektu jesteś najbardziej dumna?
Z mojego ostatniego projektu. Jest to worko-plecak smok i było to indywidulne zamówienie i siedziałam nad nim dwa dni. Był to największy projekt jaki zrobiłam i jestem dumna, że mi wyszedł.

Jaka współpraca lub sytuacja związana z Twoją pracą zapadła Ci najbardziej w pamięci?
Miałam raz taką sytuację, kiedy komputer nie chciał mi się włączyć, a miałam na nim wszystkie projekty. Niestety nie zgrywałam tego za często na dysk i dużo rzeczy mi przepadło. A był to okres zamówień prezentów na dzień dziecka i dzień ojca, więc miałam sporo zamówień. Jednak ta sytuacja pokazała mi jak wspaniałych mam klientów, ponieważ byli bardzo wyrozumiali i podsyłali mi np. projekty, które zdążyłam wysłać wcześniej, abym mogła odtworzyć coś. Najgorszy okres to styczeń kiedy jest sesja, a są już zamówienia na dzień dziadka i babci, a później czerwiec, kiedy jest dzień dziecka i dzień ojca. Wtedy maluję dzień i noc i nadal brakuje czasu, a trzeba też się jeszcze trochę przygotować na egzaminy na uczelni.
Jaki projekt cieszył się największym zainteresowaniem?
Do tej pory to na pewno projekt “ciocia tu była” z buziaczkami. Przynajmniej kilka razy w miesiącu mam zamówienie na ten projekt. Od wakacji zaczęłam też szyć i dużym zainteresowaniem cieszy się króliczek oraz lisek worko-plecak.

Jak dowiedziałaś się o SF BCC?
O organizacji dowiedziałam się od Maćka, który był w Waszej organizacji oraz od znajomej, która uczestniczyła w wydarzeniach przez Was organizowanych. W mojej rodzinie jest sporo osób, które interesują się Waszą organizacją, a szczególnie wydarzeniami, które organizujecie i są to nawet osoby po 40stce.
Jak wspominasz współpracę z Przedsiębiorcza Kobieta Białystok?
To była jedna z lepszych współprac jakie miałam. Do tej pory ludzie do mnie piszą i mówią, że są z polecenia Przedsiębiorczej Kobiety, albo że dowiedzieli się o mnie właśnie dzięki wydarzeniu PK. Nawet miesiąc temu miałam osobę, która odezwała się dzięki Przedsiębiorcza Kobieta, więc liczę na kolejna współpracę z PK.
Czy masz jakiś cel/marzenie związane z Twoją pracą?
Na tą chwilę jest dobrze jak jest, ponieważ jeszcze studiuję – bezpieczeństwo narodowe. Mam nadzieję, że po studiach jakoś fajnie się to wszystko rozkręci i będę mogła otworzyć np. swój sklep stacjonarny. Narazie myślałam o Białymstoku, ale pod uwagę również biorę Warszawę.
Czy myślałaś, aby z czasem zacząć również zatrudniać ludzi?
Narazie nie, ale widzę, że moja siostra zaczyna się interesować szyciem i malowaniem. Na święta dostała maszynę, więc w przyszłości możliwe, że będziemy robić to razem.

Czy uważasz, że łatwiej w tym momencie jest wybić się na instagramie niż założyć własną stronę internetową?
Jak masz środki finansowe to myślę, że strona internetowa. Ale jak ja zaczynałam od zera to instagram był najlepszym miejscem by zacząć i zdobyć klientów. Są osoby, które wolą kupić daną rzecz przez stronę internetową. Jednak większość pisze na facebook’u lub instagramie, ponieważ tam możemy popisać i stworzyć idealny projekt.
Czy pamiętasz swój pierwszy projekt, który ktoś zamówił?
Był to chłopak, który napisał do mnie na fanpage’u i poprosił o koszulkę na koncert. Byłam podekscytowana, ponieważ był to mój pierwszy klient. Miała być to szara koszulka i zaczęłam mu wysyłać różne odcienie szarości. On odpisał, że nie spodziewał się, że aż tak w to się zaangażuje.

(od prawej: Magdalena Łojko, Magdalena Jaroma i Dominika Bańkowska).
Wywiad przeprowadziły: Magdalena Łojko i Magdalena Jaroma.